ďťż

Blitzkrieg- ocena skutecznosci

Blitzkrieg- ocena skutecznosci





robertvu - 11-02-2005 22:06
Niedawno ukazała sie książka która wyjasnia powody klęsk niemiec w XX w. I co tam ciekawego mamy otóż autor (przez litosc nie wymienie jego danych) glosi ze wojny niemiec byly wymysłem generałów niemieckich, którzy wierzyli w niepoknany blitzkrieg i to nieskutecznosc tej taktyki doprowadzila niemcy do klęski. Cóż jak łatwo wywnioskować mam "nieco" inne zdanie w tej kwestii. Uważam blitzkrieg za majstersztyk taktyki wojskowej a generalów niemieckich cenie na rowni z napoleońskimi (ale hitler to juz inna sprawa) byli na swoje czasy IMO wizjonerami i geniuszami. A powodami klęsk niemców w wojnach swiatowych byl (brak surowcow i rezerw ludzkich -> IWS) i pogoda (IIWS) oraz brak silnych sojusznkow (nie nikt mi nie mowi ze austrowegry, wlochy, rumunia czy wegry stanowily cos wiecej niz sklad surowcow) z reszta dzeki takim wlasnie sojusznikom przegrano bitwe stalingradzką





LiS Pustyni - 11-02-2005 22:18
Blitzkrieg byl doskonala dokrtyna walki. Niemcy go zastosowali ale to Alianci go doprowadzili go do perfekcji. Dlamnie powodem kleski niemiec byl A.H-najwiekszy sojusznik aliantow. Przez te jego rozkazu, wymysly,doktryny, oraz elminacja lub usuniecie najlepszych oficerow niemca nie pozostalo nic innego jak walczyc do konca z bolszewizem lub poddac sie amerykanom. :)



Wilhelm_Zdobywca - 11-02-2005 23:18
Moim zdaniem blitzkrieg był dobry w Europie... Do 41 roku. Wtedy się sprawdzał... Ale wojna błyskawiczna z ruskami to jedno wielkie nieporozumienie. Zbyt duży ptencjał ludzki i przemysłowy, którego nie sposób zniszczyć w pierwszym okresie wojny uniemozliwia szybkie działania. Do tego dochodzi nierozwinięta infrastruktura, lub nawet jej brak, co totalnie ogranicza prędkość atakującego. No dużo jest tego mozna by wymieniać.

Moim zdaniem blitzkrieg miał szanse powodzenia w trakcie walk z mniejszymi krajami, o mniejszych zasobach niż ZSRR. Bo mówiąc o blitzkriegu mówimy tylko o II wojnie ??



Ragnar - 11-02-2005 23:30
No pierwsze tygodnie (miesiące) to było coś doszli nawet pod moskwę. Ale przegrali przez pogodę i hitlera. Tam gdzie swoje palce maczał hitler albo stalin nic nie wychodziło.





- 12-02-2005 00:04
Na ogół się zgadza, tyle że Hitler do czasu klęsk w Rosji nie planował operacji robili to sztabowcy on jedynie zatwierdzał je albo odrzucał. Ogólnie ta taktyka była stosowana przez wszystkie armie po 41 roku. Pod wzgledem dopracowania to chyba Rosjanie ją opanowali najlepiej. Niemcy swoją ofensywę ciągneli aż do wyczerpania zapasów, szybkość i odległość ich pokonała. Nie byli wstanie dostarczyć zaopatrzenia w wystarczającej ilości. Rosjanie przeprowadzali ofensywy zazwyczaj na 300-400 km czyli w zasięgu lotnictwa wsparcia i baz zaopatrzeniowych. Potem robili przerwę na 2-3 miesiące i ruszali dalej. Niemcą przerwy między atakami zajmowały nawet 6 miesięcy. Co dawało ruskim czas na odbudowę obrony. Raz Rosjanie mało nie przeholowali ale wtedy faktycznie Hitler zawalił. Gdy dotarli nad Wisłę w 1944 roku to już byli na wykończeniu, gdyby nie upór Hitlera w obronie Prus Wschodnich. Jak by armie ruszyły z północy wsparte zgrupowaniem sambijskim było by po ruskich. Także główną bolączką wojny błyskawicznej było zaopatrzenie.

Pozdrawiam



LiS Pustyni - 12-02-2005 00:07
Blitzkrieg to taktyka wojny blyskawicznej ze wsparciem artyleri, lotnictwa i wspoldzialania wszystkiego co mozliwe. Po Niemcach blitzkrieg zastoswali alianci. Blitzkrieg to tylko slowo. Chodzi o taktyke. najpierw artyleria, lotnictwo (a alianci je mieli oj mieli) i czolgi. Wlasnie tak przelamano opor w Normandi (operacja combra i inne) (tylko dlaczego jankesi lubili bombardowac wszystkich poza niemcami tego jeszcze nie rozgryzlem ) Dlatego ja uwazam ze ta taktyka sprawdzila sie w calej IIWS doskonale. Nawet dzis jest stosowana. (tylko ze dzis jaki mam sprzet :D )



- 12-02-2005 00:15

Blitzkrieg to taktyka wojny blyskawicznej ze wsparciem artyleri, lotnictwa i wspoldzialania wszystkiego co mozliwe. Po Niemcach blitzkrieg zastoswali alianci. Blitzkrieg to tylko slowo. Chodzi o taktyke. najpierw artyleria, lotnictwo (a alianci je mieli oj mieli) i czolgi. Wlasnie tak przelamano opor w Normandi (operacja combra i inne) (tylko dlaczego jankesi lubili bombardowac wszystkich poza niemcami tego jeszcze nie rozgryzlem ) Dlatego ja uwazam ze ta taktyka sprawdzila sie w calej IIWS doskonale. Nawet dzis jest stosowana. (tylko ze dzis jaki mam sprzet :D ) Po mojemu to chyba dlatego że lotnictwo było zbyt rozgraniczone od wojsk lądowych, była to zawsze u aliantów samodzielna formacja i nie miała doświadczenia w współdziałaniu z armią.



Nico - 12-02-2005 01:33

A powodami klęsk niemców w wojnach swiatowych byl (brak surowcow i rezerw ludzkich -> IWS) i pogoda (IIWS) oraz brak silnych sojusznkow (nie nikt mi nie mowi ze austrowegry, wlochy, rumunia czy wegry stanowily cos wiecej niz sklad surowcow) z reszta dzeki takim wlasnie sojusznikom przegrano bitwe stalingradzką To nie sa powody klesk, ale skutki debilnej polityki goopich Niemcow.

Pogoda odpowidzialna za kleske :D, a to dobry dowcip. Zapewne mowa o zimie 1941 pod Moskwa? Pytanie brzmi, a co nie wiedzieli, ze jest zima? Zaskoczyla ich? A co moze w Rosji o tej poze slonce grzeje? Nie, to brak przygotowania, dyletantyzm i zadufanie. Zaplacili za wlasne bledy.

Sojusznicy zawiedli? To trzeba bylo sobie lepszych wybierac. ZSRR dostawalo mase sprzetu od USA/GB. Widac Stalin pomyslal i zalatwil sobie sojusznikow, a goopi Hitler nie.

Trzeba jasno powiedziec, te przyczyny wynikaly z goopoty Hitlera, a nie zadnych 'wyzszych' sil. Niemcy przegraly przez Hitlera, a nie przez pogode, sojusznikow i inne wymysly.

Powody kleski Niemiec, opisal dokladnie w swoich ksiazkach W.Suworow ;).

Jak sie student nie nauczyl na egzamin i oblal, to czyja wina? Trudnych pytan, czy studenta?



Wilhelm_Zdobywca - 12-02-2005 01:52
Nico, gdbyś był studentem to wiedziałbyś, że wina leży po stronie egzaminatora :) .A co do pogody, to wszystko jest możliwe. Skoro zima zaskakuje polskich kierowców w styczniu (!!!!) to czemu nie niemieckich piechurów ? Poza tym zima 41 roku była najcięższą od pół wieku, a do tego człowiek wychowany w niemieckim klimacie za nic się nie przyzwyczai.
Przygotowanie było, co pokazały doskonałe manewry w drugiej połowie '41. Moim zdaniem klęska niemiec wynikała tylko i wyłącznie z niedocenienia przeciwnika oraz warunków w jakich przyjdzie walczyć.
Natomiast pragnę zauważyć, że blitz nie sprawdzał się wszędzie tak doskonale... Wystarczy wspomnieć Caen. Dlatego ośmielam się twierdzić, że zwycięstwo nie jest kwestią zastosowanej taktyki, lecz wynika z geniuszu dowódców i tzw czynników niezależnych.



jankiel - 12-02-2005 02:51
Von Runstedt pięknie powiedział coś takiego po tym jak Hitler nie udzielił jemu i Rommlowi większej swobody w kierowaniu wojsk w Normandii a wiemy co się później stało.
:mrgreen:

Prawdą jest iż pogoda w czasie kampani w Rosji miała swój znaczny wpływ na wynik, choć moim zdaniem decydującym czynnikiem byłoby właśnie nie docenienie Sowietów (Jak Hitler wyborażał sobie zwycięstwo to ja nie wiem :? )



LiS Pustyni - 12-02-2005 10:09

Po mojemu to chyba dlatego że lotnictwo było zbyt rozgraniczone od wojsk lądowych, była to zawsze u aliantów samodzielna formacja i nie miała doświadczenia w współdziałaniu z armią. Amerykanskie to fakt nie mialo. Ale brytyjskie lotnictwo wspoldzialalo bardzo dobrze. Polecam film ,,O jeden most za daleko,, gdzie artyleria przesuwala sie w miare postepow a kiedy natrafili na opor to fioletowa raca, i na pomoc zlatywaly sie mysliwce i walily w niemcow. To jest Blitzkrieg.


Natomiast pragnę zauważyć, że blitz nie sprawdzał się wszędzie tak doskonale... Wystarczy wspomnieć Caen. Dlatego ośmielam się twierdzić, że zwycięstwo nie jest kwestią zastosowanej taktyki, lecz wynika z geniuszu dowódców i tzw czynników niezależnych. Hmm. Zauwazmy tutaj jedno. W czasie bitwy o cean lotnictwo angielskie bombardowalo same miasto (i kiedy angole je zdobyli to przypominalo Warszawe 1944) i malo mieli wsparcia. Natomiast kiedy dowodzi Montgomery to nawet z blitzkrieg nie skutkowal. wiec w tym jednym wypadku zgodze sie ze wiele zalezy od geniuszu dowodcow :)



robertvu - 12-02-2005 11:24
Nico powiedz mi jakim cudem hitler mial sobie znalesc silnych sojusznikow co?? Zwróc uwage ze hitlera jawnie jub mniej jawnie wspieraly wszystkie kraje europy (z wyjatkiem zsrr, wysp brytyjskich i portugalii moze). Niemcy musieli sami walczyc z 3 krajami z wielka armia angla usa i zsrr. A niemcy nie mieli zadnego sajusznika nawet na miare anglii. popatrzmy tylko na 2 najwiekszych sojusznikow niemiec w obu wielkich wojnach włochy- wspaniala armia wlaska ktora musiala na kazdym froncie byc wspierana przez niemcow aby nie dostawac o kogo popadnie (a nie przepraszam albanie i etiopie zajeli geniusze wojny jedni) austro wegry niepotrafily nawet glupiej serbii zajac a na froncie wschodnim od totalnej kleski ratowala ich tylko pomoc niemiec a i tak po pierwszych niepowodzeniach panstwo sie rozpadlo w i tyle bylo porzytku z sojusznikow. ja uwazam ze gdyby niemcy w obu wojnach mieli sojusznika ktory sam potrafilby sie obronic albo bez ich pomocy zajac grecje albo pokonac 4 razy slabsza armie w afryce to by ta wojne wygrali



Murk - 12-02-2005 11:39
Przede wszystkim Niemcy popełnili olbrzymi błąd nie prowadząc swojego uderzenia na ZSRR we współpracy z Japonią. Związek nalerzało zmusić do walki na dwa fronty, nie pozwalając by Żukow ściągnął oddziały ze wschodu. Silne uderzenie japońskie na wschód sojuza (zamiast porywanie się na USA) mogłoby zdezorientować rosyjskie dowództwo ( a gdyby np. Stalin się wściekł z powodu niepowodzeń na wschodzie i zastrzelił Żukowa wojna z cepem byłaby w zasadzie wygrana...). Warto byłoby też pomyśleć o jakimś desancie od północy którego celem byłoby zajęcie Uralu co w razie powodzenia ostatecznie podziieliłoby związek na dwie nie mogące się wzajemnie wspomagać części. Niemcy powinni też szybciej wyposarzyć swoje wojska w zimowe mundury (patrz Front Wschodni 1941-1945 Leona Degrel'a). Błędem Niemców bylo też powierzenie dowództwa nad "Lwem morskim" Geringowi przez co Anglia nie została zdobyta co w późniejszym okresie okazało się dla szwabów zgubne. Zresztą nie należało się spieszyć z atakiem na ZSRR dopóki nie skończyło się sprawy Angoli.



Ragnar - 12-02-2005 11:42
Zawsze ciekawiło mnie dlaczego sojusznicy niemiec produkowali każdy swoje uzbrojenie, alianci współpracowali w tej kwestji lepiej. A co do Austro-węgier to głównym problemem była wielo języczność armii. A na bałkanach nienawiść między żyjącymi tam narodami.



LiS Pustyni - 12-02-2005 12:52
Tylko zauwazcie ze kto by sie dolaczyl do niemiec ?? W Europie po za Francja, UK niebylo silnych panstw. Wlosi nie wiedzieli co to strach, nie wiedzieli co to nie powodzenie, oni ..... nic nie wiedzieli :) Ale popatrzmy na to z innej strony ze wojska Rumunskie, Wegierskie oraz inne (bez Wlochow) bily sie dzielnie ale byly zle wyposazone.



Ragnar - 12-02-2005 12:59
Właśnie dlatego się dziwię ,że Nie produkowali uzbrojenia na niemieckiej licencji.



andrzej - 12-02-2005 13:25
Blitzkrieg to chyba do dziś najlepszy pomysł na wojnę - jest to przede wszystkim krótka i szybka wojna ( mały może pokonać du żego - patrz izrael państwa arabskie) niemcy przegrali być może dlatego że byli czytani - przełom w wojnie na atlantyku był niewątpliwie możliwy dzięki czytaniu niemieckich depesz - im dalej od wojny tym łatwiej do dostrzec - jest taka 2 tomowa książka o ubotach która o tym pisze



LiS Pustyni - 12-02-2005 13:44
Niemcy mieli taki plan ze wystarczy dostarczyc troche zaopatrzenia niemieckiego do jednostek sojuszniczych to moga spelniac zadania pomocncize jak ochrona skrzydel (patrz 1 Rumunska i Wegierska DPanc ) ale nie maly one odpierac atakow radzickich frontow. A co do mozliwosci budowania na niemieckic licencjach to tez sie dziwie.



Seba - 12-02-2005 17:54
Nie zapominajmy też o Finach.

Blitzkrieg wspaniale sprawdzał się w stosunku do przeciwnika słabszego bądź gorzej zorganizowanego.



LiS Pustyni - 12-02-2005 18:00
Czyja wiem czy Finowie wspierali niemcow. W 1939 nei byli sojusznikami a w 1941 Finowie oddzyskali te tereny ktore oddali ZSSR. Nie okrazyli Leningradu. A podczas ofensywy rosyjskiej to Finowie znow dzielnie walczyli (z pomoca Niemcow) a potem zawarali pokoj.

A co do slabszych przeciwnikow to masz racje :)



Eki - 12-02-2005 20:45
A ciekawe jak Niemcy mieliby się tam dostać. Chyba musieliby się teleportować, bo Royal Navy była "trochę" silniejsza od Krigsmarine

To że Anglia nie podała w 1940 to wina Hitlera który kazał bombardować Londyn zamiast lotniska
Każdy miesiąc zwłoki to mniejsza szansa na wygranie wojny bo Stalin mógł dosłownie w dwa trzy lata odbudować wyniszczoną kadrę. poza tym Hitler nie mógł dłużej grac przyjaciela ZSRR a jednocześnie wroga
Tak przez to Niemcy przegrały wojnę, a na granicy sowiecko-japońskiej prawie przez całą wojnę stała 1 mln armia japońców.



LiS Pustyni - 12-02-2005 21:21

To że Anglia nie podała w 1940 to wina Hitlera który kazał bombardować Londyn zamiast lotniska To nie wina Hitlera ze kazal bombardowac Londyn. On sam chcial pokoju z Anglia. Tak czy siak kiedy zaczely sie naloty kazano trzymac sie z dala od Londynu. Niestaty jaks pulkownik i jego kilkanascie Heinkli 111 zgubilo kurs i chciala zrzucic bomby gdzie kolwiek ale nagle jak angole przygrzmocili z p-lota to zwrzucili tam gzdie byli i wrocili do domu. Jak sie okazalo byli nad Londynem. Potem Georing oswiadczyl ze jesli ktos RAF zbombarduje Berlin to moga go nazywac jakos tam (nei pamietam) :) Noi RAF zrzucil kilka bombek na Berlin a wtedy Hilter mowil ze Angole za to zaplaca. Za kazde 500 ton bomb na Anglie zrzuca 50 tys. (i takie tam przechwalki w jego stylu) Noi olal lotniska i skupil sie na Londynie a wtedy angole podreperowali RAF i juz skuteczniej sie bronili.



Eki - 12-02-2005 21:39
No właśnie. Hitler kazał dzien i noc bombardować Londyn zamiast lotnisk ,a Georing od początku trwania bitwy o Anglię kazał niszczyć lotniska,a potem musiał słuchać Hitlera bo on się wkurzył



LiS Pustyni - 12-02-2005 22:05
Ja ci powiem ze jeden z nich to szaleniec a drugi to grubas ktorego tylko sztuka interesowala :)



Nico - 13-02-2005 12:52
Troche mam zaleglosci, ale odpowiadam:
Robertvu: skad Hitler mial wziasc sojusznikow? A czy to moj problem, czy jego. Jak sie chce podbic swiat, to trzeba sie liczyc, ze wszyscy sie rzuca na ciebie, a nie plakac, ze sie sojusznikow nie mialo. Tlumaczenie "bo nie mial sojusznikow" jest tak samo idiotyczne jak "bo wylosowalem pytania, ktorych nie umialem" - studentem jestem :mrgreen:

Murk: Oczywiscie, ze bylo debilizmem nie konsultowanie sie z Japonia. O czym to swiadczy? Swiadczy jacy beznadziejni byli Niemcy.

Gdyby Hitler zdesantowal sie na Anglie, ZSRR wjechalo by mu w tylek i w grudniu 41 stali by juz w Paryzu...Hitler musial zaatakowac w czerwcu 41...problem byl taki, ze nie mial szans wygrac - odsylam do Suworowa.

Niektorzy dalej uparcie twierdza ze pogoda winna. Tak samo winien jest kanal La Manche, bo gdyby go nie bylo to by Niemcy zaraz zajeli Anglie, to samo z Oceanem Atlantyckim, gdyby nie on to dyw. pancerne Niemcow juz by zajely Waszyngton.
Problem jest taki, ze pogoda i warunki geograficzno-klimatyczne istnieja i bede istniec i jesli sie do nich nie przygotowuje to tylko wlasna wina. Hitler i cala generalicja Niemiecka to byli idioci skoro nie wzieli kozuchow i niezmarzajacych smarow/benzyny na wojne z Rosja. Mogliby pojsc na lekcje geografii do jakiejs podstawowki i dowiedziec sie, ze czasem tam temperatura ostro spada ponizej zera..moze wiec nie konczyli zadnej szkoly?
:mrgreen:



LiS Pustyni - 13-02-2005 13:18

Murk: Oczywiscie, ze bylo debilizmem nie konsultowanie sie z Japonia. O czym to swiadczy? Swiadczy jacy beznadziejni byli Niemcy. Japonia poinformowala Niemcow ze nei uderza na ZSSR :) Ale kiedy Niemcy byli na petli tramwajow pod Moskwa to Armia Kwantunska mogla napsuc ruskim troszke krwi bo tam poza mongolami nic nie bylo :) A Zhukov ktory skopal tylko Japoncom w 1938 (czy w 37 :P ) byl w Moskwie wiec cesarstwo kwitnacej wisni moglo se zajac syberie itd :)



Nico - 13-02-2005 21:42
Nie Zukow skopal, tylko szef sztabu armii dalekiegowschodu czy jak ona sie nazywala. Zukow przyjechal na gotowy plan i zgarnal fame ;). Cwany lisek z niego byl...



Eki - 13-02-2005 22:52
Może i tak ale na lotnictwie trochę się znał

Nico Każdy kraj nawet największy jest do pokonania, ZSRR też. Kwestia jak sie rozegra wojnę i ewentualne negocjacje pokojowe. A ja uważam że Rosja była bliska klęski w 1942. Gdyby Niemcy zdobyli Stalingrad to ZSRR mógłby niewytrzymać,a walka z Armią Czerwoną przypominałaby walkę z partyzantami na obrzeżach wielkiego Niemieckigo imperium. W takiej sytuacji USA napewno podjełyby negocjacje pokojowe, więc WB też



Nico - 13-02-2005 23:56
Biorac pod uwage jakie zasoby ludzkie mialo ZSRR jeszcze w 42 w krytycznym momencie, latwo mozna rzec, ze Hitler wygrac nie mogl. Hitler przegral II WS 1 IX 39 tak samo jak Japonia 7 XII 41.
Jeszcze inaczej 3,200 czolgow nie mozna podbic ZSRR. Szczegolnie, ze zaden z nich nie rownal sie z 2,000 KV i T-34 22go VI 41.
Hitler byl przygotowany do wojny z Polska i dlatego ja wygral, ale nie byl gotowy do wojny z swiatem. Jak sie jest przygotowanym do wojny to sie ja wygrywa. Gruzy Berlina pokazaly wyraznie, ze hitlerowskie niemcy nie byly do niej gotowe.



LordLarryV - 14-02-2005 00:01
Blitzkrieg był dobry w chwili gdy był infrastruktura , ale nie w Rosji , tam to chyba nikt nie wygra . A Niemcy pokazali że pokpili sprawe , nie przewidzieli że wojna może się przedłużyć , że będzie sroga zima . Dobrze że Blitzkrieg niewypalił :mrgreen:



LiS Pustyni - 14-02-2005 10:42
Rosji nikt nigdy nie zdobedzie tak samo jak polski :)



Eki - 14-02-2005 23:30
Gdyby dokonać suchej analizy z 1941 to Niemcy powinni zostac dosłownie zmiażdżenii,a chyba nie musze przypominać co się stało w drugie połowie 1941 z "niepokonaną" i "świetnie" uzbrojona Armia Czerwoną.MASAKRA jakiej świat nie widział
Dlaczego nie. Gdyby wygrana została bitwa Stalingradzka to opanowany zostałby Kaukaz. A tam znajdowały sie jedyne Rosyjskie złoża ropy( złoża na Syberii nie były znane!!) Tak więc co bez surowców zrobiliby sowieci. Wielkie nic.Teraz to Niemcy nie musiliby oszczędzać na ropie. A wraz z zdobyciem Kaukazu Niemcy bez problemów doszliby do Indii i spotkali się z Japońcami=koniec wojny bo USA co juz napisałem w takiej sytuacji podpisałoiby pokój



Hagi - 15-02-2005 09:29
"Barbarossa" była w jednym drobniutkim szczególe niedopracowanym planem. Zakładała bowiem zajęcie radzieckich terenów aż do linii A-A (Astrachań - Archangielsk) i potem...No właśnie, co potem :?: Na co liczył Hitler po dojściu do tego limesu :?: Nie sądzę, żeby Ruscy zbytnio kwapili się wtedy do jakiejś uległości wobec Niemiec...



Seba - 15-02-2005 10:21
Przed Barbarosom powinien wykończyć Angoli.



Ragnar - 15-02-2005 12:36
niemcy nie mogli już czekać ,bo zsrs byłby gotowy na wojnę w 1943r.



Hagi - 15-02-2005 13:35

Przed Barbarosom powinien wykończyć Angoli. Przecież Niemcy próbowali i im nie wyszło...



LiS Pustyni - 15-02-2005 13:56
Ja bym zrobilnym to tak jak na Krete. Wyslalbym bombwce angole by na nie sie rzucili. A gdzies w Dover lub gdzies indziej Wyslalbym spadochroniarzy zeby zdobyli przyczulek. Walka doborowych odzialiow Niemieckich z Home Guard byla by szybka :) Co do panowania w powietrzu to Mysliwce niemieckie ochranialyby spadochroniarzy. Wszyscy mowia ze nad kanalem rowniez panowala Luftfwaffe. Zaden brytyjski okret nie wyszedlby z portu. Wiec droga morska ( W DUZEJ LICZBIE OCHRANIANYCH MYSLIWCOW) przerzucalbym zaopatrzenie. A zreszta operacja lew morski miala sie odbyc w 1940 (a niemcy napaldi na rosje w 1941) wiec mieli rok czasu na zdobycie Angli. Wiec nie piszczie ze niebylo czasu bo ZSSR sie do wojny szykowalo. Skoro niemcy pokonali Polske w 36 dni, Francje w niecale 2 miechy, Norwegie tez. To slaba anglia ile by wytrzymala. 1 ckm na 10 km plazy. 1 czolg na 25 km.



Nico - 15-02-2005 16:12
1) 3,200 czolgow pokonalo 20,000 gdyz zaatakowalo pierwsze, zrobily wielkie kotly, mase wojska dorwali Niemcy na transportach, plus calkowite panowanie w powietrzu spowodowane zniszczeniem lotnictwa ZSRR na lotniskach
2) Moze, gdyby Hitler wygral pod Stalingradem, ale jak sie jak wykazala praktyka nie byl w stanie tego dokonac...
3) Nie mogli atakowac Angli, gdyz na lato 1941 Rosjanie byli gotowi !!



robertvu - 15-02-2005 16:50
lis pustyni ja bym proponował inną taktykę na kanał ściągnąc połowe niemieckich ubotów zety oczyscily kanal + gigantyczny atak lotnictwem który osłoniłby desant komandosów. Na przyczułek opanowany przez komandosów spadła by armia inwazyjna i tyle jesli chodzi o WB. Sam sie zastanawialem dla czego hitler nie wpadl na ten pomysl przeciez przy takim nagromadzeniu samolotow i ubotow na kanale la manche RAF ani royal navy nie bylby w stanie zapobiec inwazji. wielu pilotow i matynarzy ubootow by zginelo ale czego sie nie robi dla zdobycia anglii



LiS Pustyni - 15-02-2005 18:00

3) Nie mogli atakowac Angli, gdyz na lato 1941 Rosjanie byli gotowi !! Ale niemcy zaatakowalyby anglie w 1940 kiedy zssr nei bylo gotowe. A co nie wierzysz ze armia niemiecka szybko by sie przemiescila i uzupelnila ?? A przeciez w 1941 roku niemcy zaatakowaly Balkany ?? A przeciez ZSSR juz bylo gotowe ?? Cos mi sie nie chce wierzyc w wasze historyjki



Templar - 15-02-2005 18:12
Niestety ani niemcy nie byli gotowi na uderzenie na Anglię ( LOTNICTWO ! )
Ani tez rosjanie nie byli gotowi do uderzenia na Niemcy - zresztą wtedy byli sojusznikami. :)

Niemcy - słusznie zresztą zaczeli umacniac sie w europie i pomagac włochom w afryce.
Ponadto pokonanie i zajecie anglii - ( niemozliwe do realizacji ) nic by z politycznego punktu nie dało a mogło by sprowokować wczesniejsze wejscie do wojny USA. Które predzej czy później do wojny wejsc musiały - tu nie ma dyskusji.



- 15-02-2005 18:33
Wiesz za kogo jest uznawany Suworow?? Wcześniej też się nim zachwycałem, jednak doszłem też do innych zródeł. Niektóre rzeczy są mądre i sie z nimi zgadzam, ale twierdzenie, że Niemcy nie mogą wygrać jest równe temu, że 2+2=5. Sprawę jak zwykle spaścili włochy. Niemcy by z palcem w nosie pokonali ZSRR w roku 1940, ale "musieli" walczyc na bałkanach. Gdyby zaatakowali w 1940, kiedy ZSRR nie jest przygotowane w Blitzkriegu zajeliby całą europejską część Rosj. A wtedy Japonia by zaatakowała i z łatwością pokonała Azjatycką - bye bye komunizmie.



Nico - 15-02-2005 19:17
Za szalenca? Piludskiego tez wysmiali Francuzi w sprawie prewencyjnej wojny z Niemcami i co? Suworow przytacza niezbite dowody - logike.
Jak sie gromadzi na lotniskach tysiace samolotow, jeden kolo siebie, to kiedy sie planuje uderzenie? "Za chwile", czy za dwa lata, zeby na tych lotniskach przez zime skorodowaly i zniszczaly, a wywiad niemiecki 10 razy sprawdzil ich liczbe? Po co sie gromadzi wojska w takiej ilosci nad granica, ktore sa kompletnie nie przygotowane do obrony? Tak sobie?

Niemcy z palcem w nosie to mogli takie zalosne twory jak Francja rozwalac. Niemcy mialy burdel w wojsku i w samych Niemczech, ze to strach. Tutaj nie trzeba siegac do Suworowa, minister III Rzeszy Albert Speer opisuje to pieknie oraz Feldmarszalek Milch (2gi po Goringu) ktory trzymal cala Luftwaffe jako tako w kupie, kiedy Goring obzeral sie, kradl dziela sztuki i raczyl morfina. Niemcy poszly z przygotowaniami na wojne jak na majowke, dlatego wojna musiala sie skonczyc w Berlinie w 45.

Gdyby Niemcy uderzyli w 1940 to by skonczyla sie wojna jeszcze wczesniej, nad granica, ZSRR nie mialo takiej ilosci wojsk i nie ponioslo by takich strat w sprzecie i luddziach. Tzn, ze pod Moskwa Hitler mialby jeszcze trudniej, a ze 'zapomnialby' wziasc kozuchow, niezamarzajacego paliwa i smarow to jeszcze by gorzej skonczyl.
Japonia miala pakt o nieagresji i na zadna wojne sie nie wybierala, jej celem byla Azja i Pacyfik.

Niemcy nie mogli wygrac wojny, gdyz USA+ZSRR nie rowna sie Niemcy pod wzgledem militarnym, przemyslowym, surowcowym i ludzkim.



Eki - 15-02-2005 19:39
Po pierwsze Niemcy nie mogły pokonać Anglii w 1940 bo przegrały Bitwę o Anglię. Po drugie trzeba było jak najszybciej atakować ZSRR aby Stalin nie zdążył się do wojny przygotować
Człowieku co ty wypisujesz. Jeśli w Niemczech był burdel to co musiało być w ZSRR. Nie ma takiego słowa które mogłoby to określić. A Niemiecka armia była w 1940 najlepsza na świecie podobnie jak lotnictwo. Co zostało potwierdzone zwycięstwami nad Francją i Barbarossą
Rosjanie nie odbiliby tych terenów bo nie mieliby ropy i surowców. Siła ludzka to nie wszystko a trzeba pamiętać że w 1942 na Atlantyku królowały U booty więc wszystkiego do ZSRR z USA by nieprzywoieziono



crazyceg - 15-02-2005 19:56
co do desantu spadochroniarzy na Dover lub oczyszczenie kanalu przez u-booty to WIELKI :lol: niby jak mialy oczysci Kanal u-boty?byly stworzone operownia i do zatapinia bezbronnych transportowcow na Oceanie a nie do walki z ROYAL NAVY takich plyciznach jak Kanal czemu gdy byl D-DAY nie zatopily armady inwazyjnej? :wink: :lol: a spadochroniaze chyba by do Dover musieli isc po wodzie bo skoro bombowce i mysliwce dostaly w skore w Bitwie o Anglie to co niby by bylo z powolnymi JU52??i ile tych spadochroniarzy by musialo tam byc aby odeprzec atak nawet jesli by utrzymali Dover czy inny port i co dalej?jakby dowozili wojsko i zaopatrzenie?(przypominam ze polaczenia kolejowego pod Kanalem nie bylo jeszcze :lol: )gdy na morzu krolowala Royla Navy a w powietrzu RAF?!



- 15-02-2005 21:55
ZSRR nie było najsilniejsze. Było potęgą, ale mozliwą do pokonania. Co udowodniło USA. I nawet Suworow się z tym zgadza (odpowiedź na pyatnie za kogo jest uznawany: za wspaniałeg pisarza książek sensacyjnych) W roku 1940 Niemcy miel świetna organizację. Zdołali pokonać Francje, Norwegie, Polske itd. które były bogatsze i ludniejsze od ZSRR z minimalnymi stratami. Dopiero zatrzymali sie na wyspie. podbili również duzą cześć ZSRR w Barbarosie. Nie - ZSRR było jednym z najpotężniejszych krajów. Ale jednym z. Niemcy tak samo. Nikogo nie można z góry skreslac.



Nico - 15-02-2005 22:42

Rosjanie nie odbiliby tych terenów bo nie mieliby ropy i surowców. Nie mieliby surowcow? Odpowiem tak samo, co Ty piszesz czlowieku?? :mrgreen: Zajrzyj do atlasu i zobacz jakie surowce sa za Uralem.

Barbarossa pokazala jak przygotowana jest armia niemiecka do POWAZNEGO Blitzkriegu. Popadal deszczyk, spadl sniezek i armia niemiecka pokazala, ze swietnie to ona walczy....jak warunki pogodowe jej sprzyjaja, czytaj NIE BYLA PRZYGOTOWANA. W glowach 'genialnych' niemieckich oficerow nie zamajaczylo, ze musza miec kozuchy oraz niezamarzajace smary i benzyne. Pomijam plan Barbarossa, ktory zakladal przejechanie Rosji w 3 miesiace (absurd), zajecie linii Wolga- bla bla i zbomardowanie reszty za pomoca bombowcow strategicznych. No tu juz dociekliwi powinni lezec i kwiczec. Po pierwsze JAKIMI bombowcami strategicznymi, Niemcy posiadali ich slownie ZERO. Dalej bedzie juz pazdziernik-listopad jak beda chcieli bombardowac, a gdzie lotniska? Wszystko bedzie w blocie/sniegu, a przeciez ich 'wspaniale' maszyny nie dzialaja w takich warunkach. Po siodme ich plan zakladal bombardowanie osrodkow przemyslowych na Uralu, a za nim co? Pustynia? Zajrzycie do map, dalej jest jeszcze wiekszy przemysl i to juz powstaly za czasow Carskich. Widac genialny wywiad niemiecki przeoczyl to. Ogolnie plan Barbarossa to czysta fantazja, stworzona przez idiotow.

RappaR: masz racje, Suworow pisze, ze USA pokonalo ZSRR, ale jak ;). Gospodarczo, w wyscigu zbrojen...



LiS Pustyni - 15-02-2005 23:39

Po pierwsze Niemcy nie mogły pokonać Anglii w 1940 bo przegrały Bitwę o Anglię. Po drugie trzeba było jak najszybciej atakować ZSRR aby Stalin nie zdążył się do wojny przygotować ALe ja mowie w czasie trwania bitwy o Anglie mogli by zrzucic 7 Dywizje Lotnicza (czy jak tam) Zajac Dover i przez Calais wysylac wojsko. Wojska w Angli bylo duzo. Ale one bylo gorzej uzbrojone niz nasze we wrzesniu. Przeciez w dunkierce zostawi wszystko. Szprzet amunicje itd. Wystarczylyby dwie dywzizje a Hitler moglby zwiedzac Palac Bukingam. Fakt ze do podbicia calej angli musialby meic wiecej wojska ale w 1940r. mozliwe bylo podbice Angli. Tylko ze niemcy nie wykorzystali swojej szansy.

P.S my patrzymy na to znajac historie. Ale czy Hitler po zwyciestwie nad Polska, Belgia, Holandia, Dania,Norwegia,Francja wiedzial ze jego pulchny przyjaciel zawiedzie ??



Nico - 16-02-2005 01:09
Moim zdaniem wystarczyloby rzucic na 1-2 dni cala Luftwaffe nad kanal La Manche w rejonie Calais, flote puscic cala z transportowcami i ladowac na bezczela 1-2 korpusami, a nie bawic sie w bombardowanie. Doszlo by do walnej bitwy morskiej, ale z Luftwaffe w powietrzu. Anglicy wcale nie musieliby tego wygrac. Szczegolnie, ze Luftwaffe mialaby opanowac 'powietrze' w przesmyku, a nie nad Anglia, a wiec problem paliwa na powrot do bazy nie bylby taki duzy, jak to mialo miejsce w przypadku nalotow na sama Anglie. Mogliby dluzej 'byc' w powietrzu, plus ich przewaga liczebna mogla dac ten 'upragniony' efekt.

Pulchny przyjaciel zawiodl juz nad Dunkierka. Nalezalo go wyslac do sanatorium na dobra kuracje anty-morfinowa, a Luftwaffe oddac w rece kogos bardziej godnego, ktory to on naprawde postawil Luftwaffe na nogi (a nie ten grubas) - feldmarszalek Erhardt Milch (zyd!).
Gdyby w Niemczech byly same Milchy, Speery i Meinsteiny to dzis swiat niebylby taki wesoly...naszczescie byly Hitlery, Goringy, Bormanny i inne karykatury i karierowicze :mrgreen:

Polecam wszystkim goraco biografie feldmarszalka E.Milcha o raz Wzlot i upadek Luftwaffe. (oraz biografie A.Speera - geniusza gospodarki, dam glowe, ze gospodarke PRL w 2 lata by postawil na nogi :D)
Te ksiazki sa rowniez dla wszystkich, ktorzy uwazaja, ze niemiecka armia byla taka cacy i wogole...zwarci/prezni/gotowi ;)



Hagi - 16-02-2005 09:03
Nico --> załóżmy, że Luftwaffe wywalczyłaby przewagę w powietrzu w rejonie planowanego lądowania...Załóżmy, bo wg. mnie to wątpliwe...Ale jak sobie wyobrażasz lądowanie sił amfibijnych z Home Fleet na Kanale? Poza tym nie należy wg. mnie przeceniać niemieckich sił spadochronowych... Owszem w Holandii, czy Norwegii sobie poradzili, ale już w trakcie "Merkura", gdy napotkali zdeterminowanego przeciwnika...
Co do jednego się z Tobą zgodzę - armia niemiecka to nie była jakaś armia idealna, armia nadludzi, w której wszystko chodziło, jak w zegarku...Wystarczy przeczytać choćby "08/15" żeby się przekonać, jak tam naprawdę było.



LiS Pustyni - 16-02-2005 10:42

Nico --> załóżmy, że Luftwaffe wywalczyłaby przewagę w powietrzu w rejonie planowanego lądowania...Załóżmy, bo wg. mnie to wątpliwe...Ale jak sobie wyobrażasz lądowanie sił amfibijnych z Home Fleet na Kanale? . A czy na kanale kiedy Luftfwaffe latala na Anglie angole zabronili wyplywac statakimi (poza mniejszymi jednostaki) bo obawali sie ich zatopienia. Home Fleet stacjonowala w Pln oraz Wsch i Zach Angli ale na kanal mogli poza okretami podwodnymi wypuszczac max niszczyciele. (gdyby Home Fleet byla na kanale i go patrolowa to sztukasy z lotnisk z normandi .bretani i terenow na zachod od Sekwany mogli by ja cala poslac na dno. A Jesli nei na dno to do remontu na kilka miesiacy


Poza tym nie należy wg. mnie przeceniać niemieckich sił spadochronowych... Owszem w Holandii, czy Norwegii sobie poradzili, ale już w trakcie "Merkura", gdy napotkali zdeterminowanego przeciwnika... Pragne zauwazyc ze desantowala sie tylko 9 tys Niemieckich spadochrniarzy na wsypie ktora byla obsadzona przez 40 tys garnizon (ok 10 tys Grekow odliczmy bo slabo uzbrojeni nie mieli wielkiego wplywu na walke) TO mimo wszysty NZ i ich 3 Brygady w miejsach ladowania skopaly tylki niemiaszka. ALE ONI BYLI GOTOWI NA DESANT.CZEKALI W MIEJSACH GDZIE NIEMCY WYLADUJA.Ale prosze zauwazyc ze mimo to krete zdobyta wiec z Anglia gdzie zamiast brygad piechoty byla Home Guard to niemcy by wyladowali i raczej mieli by problem ze znalezieniem dorgi na Londyn niz walka (zaraz po ladowaniu)


Co do jednego się z Tobą zgodzę - armia niemiecka to nie była jakaś armia idealna, armia nadludzi, w której wszystko chodziło, jak w zegarku...Wystarczy przeczytać choćby "08/15" żeby się przekonać, jak tam naprawdę było. A jaka armia byla idealna ?Zadna. Ale niemiecka armia byla najblizsza idealowi i dzieki temu podbila 2/3 Europy :)



Nico - 16-02-2005 11:23
O ile mi wiadomo armia niemiecka nie podbila 2/3 Europy, tylko skonczyla wojne w zniszczonym Berlinie machajac biala flaga. Tak mi sie cos majaczy... jak by byla taka bliska idealu skonczyla by w spalonej Moskwie...



Hagi - 16-02-2005 11:52
Lis Pustyni-->te stukasy osławione (zresztą moim skromnym zdaniem zbyt demonizowane przez wielu na tym forum) musiałyby najpierw przebić się przez osłonę myśliwską RAFu, by zbombardować okręty Home Fleet...Gdyby zagrożenie lądowaniem było naprawdę wielie Angole pościągali wszystko co mogło latać nad Kanał (odtwarzane dywizjony myśliwskie, dywizjony szkolne, wreszcie dywizjony osłaniające Szkocję)i chyba Niemiaszkom nie byłoby tak lekko z tym bombardowaniem Home Fleet. Poza tym Anglosasi też mieli bombowce świetnie nadające się do bombardowania niemieckiej floty inwazyjnej...I wreszcie nikt nie każe się pchać Home Fleet w płycizny Kanału - zasięg najcięższych dział na bryt. okrętach to >30 km...Nikt nie kazałby więc pchać się ang. okrętom pod samo francuskie wybrzeże, by przechwycić niemiecką flotę inwazyjną.
Co do desantu spadochronowego na Wyspy Brytyjskie - to po pierwsze armia bryt. to nie tylko Home Guard, a po drugie Angole walczyliby jak diabły, bo byliby w sytuacji ostatecznej, nie mieliby gdzie uciekać, jak na Krecie...
Co do idealizowania armii niemieckiej - patrz post Nico.



LiS Pustyni - 16-02-2005 13:39

O ile mi wiadomo armia niemiecka nie podbila 2/3 Europy, tylko skonczyla wojne w zniszczonym Berlinie machajac biala flaga. Tak mi sie cos majaczy... jak by byla taka bliska idealu skonczyla by w spalonej Moskwie... A czy Armia Francuska, Brytyjska a moze ROSYJSKA byla idealna ? Rosyjskie dywizje srednio mialy po 8-10 tys zolnierzy z czego az 80% w jednostkach walczacych (w niemczach i usa to bylo chyba 47 i 37 %) Tak czy siak To niemcy do 1941 Od Granicy z Hiszpania az po Moskwe rzadzili w Europie.


Lis Pustyni-->te stukasy osławione (zresztą moim skromnym zdaniem zbyt demonizowane przez wielu na tym forum) musiałyby najpierw przebić się przez osłonę myśliwską RAFu, by zbombardować okręty Home Fleet...Gdyby zagrożenie lądowaniem było naprawdę wielie Angole pościągali wszystko co mogło latać nad Kanał (odtwarzane dywizjony myśliwskie, dywizjony szkolne, wreszcie dywizjony osłaniające Szkocję)i chyba Niemiaszkom nie byłoby tak lekko z tym bombardowaniem Home Fleet. Poza tym Anglosasi też mieli bombowce świetnie nadające się do bombardowania niemieckiej floty inwazyjnej...I wreszcie nikt nie każe się pchać Home Fleet w płycizny Kanału - zasięg najcięższych dział na bryt. okrętach to >30 km...Nikt nie kazałby więc pchać się ang. okrętom pod samo francuskie wybrzeże, by przechwycić niemiecką flotę inwazyjną. Wiesz, w 1940r byl jasny rozkaz nie latac nad kanalem a tym bardziej na Francja dla brytyjskich pilotow. Niemogli tracic cennych ludzi (pal dialbi z samolotami ale mieli problem z pilotami ) wiec nie wiem czy naprawde RAF panowal nad Kanalem. Co do bombardowania floty inwazyjnej musieliby rzucic swe bombowce ale w oslonie myslwicow a wtedy bylaby oslabiona obrona innych rejonow gdzie niemieckie bombowce moglyby cos zburzyc


Co do desantu spadochronowego na Wyspy Brytyjskie - to po pierwsze armia bryt. to nie tylko Home Guard, a po drugie Angole walczyliby jak diabły, bo byliby w sytuacji ostatecznej, nie mieliby gdzie uciekać, jak na Krecie... No wiesz. Home Guard w 1940r byl w takiej samej liczbie jak wojska brytyjskie w angli. Zaczelo sie to zmieniac pod koniec 1940 kiedy grozba inwazji zostala odwolana i zaczeto wysylac posilki do afryki itd. ALE w 1940 w sierpniu gdyby niemcy chcieli to by wyladowali w angli. Walczyc to by walczyli tak jak polacy. Ktorzy tez nie mieli gdzie sie cofac. I tak samo by skonczyli. W koncu karabinami nie da sie zatrzymac czolgow. Cezar pdobil anglie to i Hitler mogl. Nieskorzystal dlaniego mowi sie trudno.


Co do idealizowania armii niemieckiej - patrz post Nico. Mowie tylko ze w 1939-1941 zadna inna armia nie mogla sie rownac niemieckiej.



Biefus - 16-02-2005 13:56
W razie gdyby miała miejsce inwazja W.Churchill wydałby rozkaz: You can always take one with you, czy to nie oznacza zabijania jeńców :mrgreen:



Hagi - 16-02-2005 14:07
Lis Pustyni-->ŻADNA armia nie była idealna i nie ma tu chyba sensu dalej kontynuować tego wątku. Owszem niemiecka armia była dobra, ale do ideału to jej sporo brakowało.
Co do lotnictwa, to się już koncepcje lekko pomieszały i ciężko w tym wszystkim się połapać. Wydawało mi się, że proponujecie rozwiązanie takie: niemieckie bombowce+osłona myśliwska atakują Home Fleet, żeby jej uniemożliwić atak na flotę inwazyjną, która zmierza w stronę ang. wybrzeży. W tak zwanym międzyczasie lecą gdzieś sobie "Tante Ju" z desantem niem. spadochroniarzy. Ja widzę sporo słabych punktów takiego planu. Po pierwsze niemieckie myśliwce osłaniając swe bombowce nie mogą już roztoczyć ochronnego parasola nad własną flotą inwazyjną, a ta wtedy jest skutecznie atakowana przez bryt. bombowce. Po drugie- niem. samoloty bombowe zaangażowane w walkę z Home Fleet nie mogą udzielić wystarczającego wsparcia lądującym spadochroniarzom (a ci nie mają wsparcia własnych czołgów, ponieważ w tym okresie Niemcy nie opracowali samolotu zdolnego do uniesienia czołgu i wtedy wystarczy bryt. armia wsparta Home Guard, żeby ich zniszczyć). Po trzecie wreszcie - RAF nie musi panować nad całym Kanałem. Wystarczy, że otoczy myśliwskim parasolem okręty Home Fleet usiłujące ogniem artylerii niszczyć niem. desant. I wtedy to ang. myśliwce walczą o rzut kamieniem od własnych lotnisk, a nie niemieckie.
I to właściwie tyle...Uważam, że "Lew morski" nie miał szans powodzenia przy takiej sytuacji geopolitycznej, w jakiej znaleźli się Niemcy po upadku Francji.



LiS Pustyni - 16-02-2005 14:50

Lis Pustyni-->ŻADNA armia nie była idealna i nie ma tu chyba sensu dalej kontynuować tego wątku. Owszem niemiecka armia była dobra, ale do ideału to jej sporo brakowało. Jezuu. Jeszcze tego neirobilem ale teraz zrobie. Zacytuje sam siebie :)


A jaka armia byla idealna ?Zadna. Ale niemiecka armia byla najblizsza idealowi i dzieki temu podbila 2/3 Europy

Co do lotnictwa, to się już koncepcje lekko pomieszały i ciężko w tym wszystkim się połapać. Wydawało mi się, że proponujecie rozwiązanie takie: niemieckie bombowce+osłona myśliwska atakują Home Fleet, żeby jej uniemożliwić atak na flotę inwazyjną, która zmierza w stronę ang. wybrzeży. W tak zwanym międzyczasie lecą gdzieś sobie "Tante Ju" z desantem niem. spadochroniarzy. Ja widzę sporo słabych punktów takiego planu. Po pierwsze niemieckie myśliwce osłaniając swe bombowce nie mogą już roztoczyć ochronnego parasola nad własną flotą inwazyjną, a ta wtedy jest skutecznie atakowana przez bryt. bombowce. Po drugie- niem. samoloty bombowe zaangażowane w walkę z Home Fleet nie mogą udzielić wystarczającego wsparcia lądującym spadochroniarzom (a ci nie mają wsparcia własnych czołgów, ponieważ w tym okresie Niemcy nie opracowali samolotu zdolnego do uniesienia czołgu i wtedy wystarczy bryt. armia wsparta Home Guard, żeby ich zniszczyć). Pragne zuawazyc ze Angielskie lotnictwo dysponowala 600 myslwicami w calej angli wiec watpie czy by starczylo wsdzecie. Agdyby skupili wszystko na pld to z norwegi HE-111 moglby bombardowac. Co do desantu. Mialem inne rozwazianie. Wyslac bombowce np. na Londym (duzoo bombowcow) i tak jakos 100-150 mywliswcow z nimi. A jakies 10 min po starcie z bombowcow maja wystartowac JU-52. RAF sie nie rozdwoi. Wiec atak na Ju-52 musialby byc oslabiony ale niemcy mogli dac do ochrony jakies nastepne 100-200 mysliwcow. Co do floty. Planowano zaminowanie niektorych szlakow zeby przeszkodzic Home Fleet. W tym czasie 9 i 16 armia oddana pod rozkazy von Rundsteda miala sie desantowac. Planowano w ciagu pierwszego dnia 90tys zolnierzy. (w ciagu 3 dni 250. tys) Home Guard +resztki wycofane z dunkierki nie bronilyby sie zbyt dlugo.


Po trzecie wreszcie - RAF nie musi panować nad całym Kanałem. Wystarczy, że otoczy myśliwskim parasolem okręty Home Fleet usiłujące ogniem artylerii niszczyć niem. desant. I wtedy to ang. myśliwce walczą o rzut kamieniem od własnych lotnisk, a nie niemieckie.
I to właściwie tyle...Uważam, że "Lew morski" nie miał szans powodzenia przy takiej sytuacji geopolitycznej, w jakiej znaleźli się Niemcy po upadku Francji.

Ale teraz o ktorej stronie mowisz ? Bo jesli masz na mysli zach czesc kanalu i gdyby tam byla Home Fleet to niedaleko to nei wiem czy ich dziala siegnelyby do Calais. Natomiast gdyby byli w zach blizej Calais to tutaj jest niedaleko Willhemshafen i kilka Ubotow z chcia by zapolowa na Angoli. Zreszta kilka okretow bylo w Norwegi i gdyby wyszly w morze to potezna Royal Navy miala by maly problem.
Uwazam ze zdobycie angli w 1940 bylo mozliwe.

P.S Chcialbym zauwazyc ze z dyskusji na temat Blitzkriegu zeszlimy do dyskusji czy Lew Morski byl mozliwy do zrealizowania :)



Hagi - 16-02-2005 15:52
Lis Pustyni-->Hmmm...Mnie udało się wyszperać informację, że 17.VIII.1940 RAF Fighter Command dysponowało 675 Hurricane'ami i 348 Spitfire'ami. Do tego dochodziły-nie będące demonami przestworzy, ale na pewno zostałyby użyte podczas odpierania desantu-samoloty starsze lub niekonwencjonalne (Gladiator, Defiant, Blenheim Mk IF - a samych Gladiatorów było na Wyspach ok. 200). Liczba 600 maszyn, o której piszesz dotyczy nowoczesnych myśliwców w chwili ewakuacji Dunkierki. Idąc dalej - piszesz, że He-111 mogłyby z Norwegii bombardować. OK, ale co? Nie były to samoloty bezpośredniego wsparcia wojsk, więc ich wsparcie dla desantu spadochronowego nie wchodziłoby w rachubę. jeśli miałyby atakować Royal Navy, to i tak natknęły by się na bryt.myśliwce i obronę plot. Ale zmęczone załogi i minimalny ładunek bomb (spowodowane lotem z Norwegii) wykluczałyby je z efektywnej walki i w tej roli.
Jeśli myśliwce niem. miałyby się skoncentrować na osłonie Ju-52, to nie dałyby rady solidnie osłonić bombowców atakujących ciężkie okręty bryt. Jeśli miałyby skutecznie osłaniać bombowce, wtedy klapa z innymi misjami...
Co do minowania, to tak się składa, że Brytole też solidnie zaminowali tory wodne prowadzące do ich pięknej wyspy...Więc to kolejny orzeszek do zgryzienia przez Niemców.
Co do operacji sił morskich, to tak się składa, że Angole mieli "kilka" niszczycieli i innych okręcików do walki z siłami podwodnymi Niemców, a wyczyn U47 był absolunie unikatowy.
O jakich niem. okrętach (zagrażających Angolom) stacjonujących w Norwegii piszesz??
Potężna RN nie miałaby najmniejszych problemó z rozgromieniem niem. floty inwazyjnej i ich osłony...
A poza tym do przeprowadzenia tej operacji Niemcom potrzebna była ładna pogoda, a o tą niełatwo w tamtym regionie od września...
"Sealion" nie miał szans powodzenia moim zdaniem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl



  • Strona 1 z 3 • Znaleźliśmy 212 wypowiedzi • 1, 2, 3
    Copyright (c) 2009 iza7845 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.