ďťż

Granica przemocy pokazywanej w grach

Granica przemocy pokazywanej w grach





Thomas - 28-10-2009 16:04
http://polygamia.pl/Polygamia/1,9453...l_matke_z.html

Ten artykuł jest na głównej stronie "gazety" i jest nawet najbardziej wyróżniony.

Czy granica została przekroczona? A może uważacie tak jak, że granicy nie powinno być? Dla mnie nie ma granicy w świecie wirtualnym...gwałty...nawet na dzieciach (RapeLay)...morderstwa cywili...strzelanie do polskich oficerów w Katyniu...to też dla mnie powinno przejść...

Kilka cytacików z tego artykułu:

Ekspert.

Groteska i konwencja nie zmienia jak dla mnie...takie udawanie, że tamto jest moralniejsze :)

Autor to taki straszny delikatesik...aj, przepraszam, to ze mną coś nie tak ;)

Tak, niech gra to pokaże! Ja nie ma nic przeciwko.

Czy ktoś na tym forum jest też tak jak ja "broken inside"?





Gothmog - 28-10-2009 20:12
Cenzura spowoduje jedynie zejście do podziemia i lepszą reklamę brutalnym (czy innym mniej lub bardziej niemoralnym) grom. Jak dla mnie ostrzeżenie na pudełku jak to jest teraz wystarczy.
Bawią mnie urzędy zakazujące sprzedaży jakiegoś tytułu w tym czy innym kraju, powodują co najwyżej zwiększony ruch w internecie i ... ograniczają zysk producentów.



oruniak - 28-10-2009 20:15
Nie wiem o czym w ogóle dyskusja. Krew i przemoc jest częścią naszego życia a jak komuś od patrzenia na nią zaczyna odbijać to powinien siedzieć w domku bez klamek. Albo nie patrzeć albo się leczyć, ot co. Wszelkie ograniczenia są głupie.



Tadziomencel - 28-10-2009 20:22
Pewnie po to by później dać temuż terroryście zastrzyk z ołowiu jako "ci dobrzy".

Prawda często były i są tak traktowane. Ale to nie przeszkodziło na przykład w aferze z Codename Panzers jako "grą antypolską". Czy to nie jest refleksja nad wartościami jakie gra rzekomo propaguje?

Przepraszam ale... czy pokazywanie okrucieństw wojny i ukazanie, że zawsze oznacza ona śmierć i cierpienie milionów bezbronnych (w naszych czasach) nie odstrasza od działań wojennych bardziej niż ukazanie, że wojna jest tylko przedłużeniem polityki, często niezbędnym do zapewnienia swojej Ojczyźnie lepszego losu? (Przykładów podawać nie muszę - w końcu prawie każdy na tym forum gra w strategie :P)

Rozumiem, że recenzent już widział całą grę i dokładnie wie, co powodowało bohaterami fragmentu?

Aha. Czyli taki Manhunt gdzie to gracz jest premiowany za brutalność i to rozumianą jako rozrywka dla mas (co spowodowało nawet zaniepokojenie niektórych ludzi z branży) jest od tego lepszy?

Czyli wszyscy członkowie gangów siedzący w więzieniach za morderstwa powinni byc uniewinnieni bo nie mogą być mordercami cywili ?

Zwłaszcza w grach w realiach DnD czy ogółem tych które pozwalają grac" złą stroną Mocy" (by nawiązac na do KotORa I i II). Oczywiście reakcja władz to była swoista kara, ale do niej często dążyli gracze i czasem ich motywacją było właśnie to, by zabic kilku cywili.

Tu niby mogłoby się zgodzić ale ... gra jeszcze nie wyszła. Nawet ten etap nie jest pewnie do końca gotowy. Byc może "z oczu terrorysty" jest tylko kamera pokazująca brutalność terrorystów, by gracz później bez żenady mógł ich zabic kiedy jemu się nawiną pod lufę. Dopóki jest tylko filmik a nie demko nie można powiedziec czy gracz rzeczywiście będzie kierował postacią.

Takich jak wspieranie interesu USA?

Za to ci ludzie pewnie nie mieli problemów z zabijaniem Pana Recenzenta co? Chłopie to świat wirtualny - po to ukazuje takie rzeczy by niektórzy w poszukiwaniu wrażeń nie pomyśleli by to zrobić w realu.

Byc może reżyser planuje odkupienie głównego bohatera i licząc na wrażliwośc graczy założy, że powstrzymają oni kumpli? Poza tym - przynajmniej gra nie usprawiedliwia w żaden sposób morderstwa. Jak dla mnie bardziej niebezpieczne są powieści psychologiczne w stylu Zbrodni i Kary - bohater jest mordercą - zabił nie tylko osobę którą planował ale także jej siostrę, a mimo to nie umiemy w pełni potępic jego czynu przez odpowiednie przedstawienie sytuacji. A jest to lekturą szkolną.

Nie udaje, że nie chce, żebyśmy oszczędzili? Czyli jawnie chce żebyśmy je oszczędzili? W czym więc problem?

No właśnie nie. Gracze nie szukają w grach pustej brutalności a wyzwania. Zabijanie jeńców jako jedyny cel misji? Gdzie by to przeszło?

Czyli ukazuje nam brutalność terrorystów, oczami ich ofiar i to balansuje na granicy dobrego smaku? Więc po co robi się tyle filmów o wojnie, biedzie, wyzysku i głodzie? Toż to przecież przekracza dobry smak! Takie okropieństwa pokazywać!

Ogółem sądzę, że tego typu rzeczy mogą być w grach ukazywane, tym bardziej, że z tłumaczeń Activision (przy okazji - firmy która zrezygnowała z planów stworzenia gry w realiach II WŚ w której stanęło by się po stronie Rzeszy) wynika, że cel tego zabiegu jest taki jak przewidywałem od początku - ukazanie brutalności by później ją zwalczyć tym samym i wytłumaczyć to, że później zabije się tych terrorystów, oraz ogólne zniechęcenie do prawdziwej wojny

A co do przemocy - i tak jest ona uważana przez media za mniejsze zło niż seks (mniejsze obostrzenia na jej ukazywanie, mniejsza reakcja społęczeństwa). Taka postawa propaguje coraz częstsze jej ukazywanie w mediach.

Choc z drugiej strony - może to i dobrze? W końcu od przemocy należy ludzi odstraszac zawsze a seks jest w końcu czymś dobrym ale także prywatnym i lepiej już kogoś przygotowac do życia w brutalnym świecie, niż zniszczyc mu wrażliwośc dotyczącą jego przyszłego życia prywatnego? Szkoda tylko, że najczęściej sam ją sobie zniszczy...





Thomas - 28-10-2009 20:36
RapePlay...wcielamy się w gwałciciela, mamy trzy panienki do wyboru (tzn. do zgwałcenia)...w tym dziesięciolatkę. Błagam, niech ktoś oburzy się, że taka gra istnieje...błagam...bo przestanę się czuć (odrobinkę) wyjątkowy ;)



Ian - 28-10-2009 21:34

Błagam, niech ktoś oburzy się, że taka gra istnieje... Oficjalnie oburzam się, że na tym świecie są ludzie, którzy chcą w takie coś grać. No ale, jakkolwiek by to dziwnie w tym kontekście nie brzmiało, de gustibus non est disputandum...



Tadziomencel - 29-10-2009 02:38
... no cóż... przynajmniej dobrze że nie zabijasz ofiar. Bo w końcu lepiej być zgwałconym niż zabitym i zgwałconym :P

Ale serio - to jest co najmniej dziwne. Ale z drugiej strony - to Japonia, inny krąg kulturowy...



DarthMaur - 29-10-2009 03:07

RapePlay...wcielamy się w gwałciciela, mamy trzy panienki do wyboru (tzn. do zgwałcenia)...w tym dziesięciolatkę. Błagam, niech ktoś oburzy się, że taka gra istnieje...błagam...bo przestanę się czuć (odrobinkę) wyjątkowy ;) Brzmi interesujaco. Mozna gdzies sciagnac?

;)



oruniak - 29-10-2009 13:54

RapePlay...wcielamy się w gwałciciela, mamy trzy panienki do wyboru (tzn. do zgwałcenia)...w tym dziesięciolatkę. Błagam, niech ktoś oburzy się, że taka gra istnieje...błagam...bo przestanę się czuć (odrobinkę) wyjątkowy ;) Są na tym świecie tysiące gorszych rzeczy - podając oklepane argumenty: co chwilę ktoś umiera z głodu, dyktatury, tortury, cierpienie. Oburzanie się na fikcję, w tym wypadku głupkowaty gatunek "chińskich bajek" :D uważam za żałosną płytkość emocjonalną, która tylko napędza reklamę (patrz post wyżej). Nie jestem oburzony, całkowicie mi to zwisa i jest to podejście zdrowe.



jozi02 - 29-10-2009 22:02
Widzę, że ten temat zamienił się w kącik wzajemnej adoracji pt. "jacy jesteśmy awangardowi i przełamujemy bariery moralne"

I powiem tylko - ja was uważam za moralne śmieci skoro nie tylko nie oburza was zabawa w wirtualny gwałt na małej dziewczynce czy czystki etniczne, a wręcz przeciwnie - obnosicie się z tym, że dla was to zwykła rozrywka.

wil: OST. Obrażanie userów.



Gajtos - 29-10-2009 22:04
Przyznam się, że sam pocinałem w GTA czy Manhunta nie miejac 18, a jednak nie czuję by moja psychika była szczególnie spaczona z tego względu ;) Psychopata zawsze będzie psychopatą. Tyle, że lepiej zwalić winę na gry. W końcu wariatkowo lepsze od więzienia... Hm czy aby na pewno ? :P
Co do artykułu - nie będe zbytnio polemizował, kolejny przejaw ignorancji i niewiedzy.



oruniak - 29-10-2009 22:14

I powiem tylko - ja was uważam za moralne śmieci skoro nie tylko nie oburza was zabawa w wirtualny gwałt na małej dziewczynce czy czystki etniczne, a wręcz przeciwnie - obnosicie się z tym, że dla was to zwykła rozrywka. O ile mangi czy anime, czy jak to się tam nazywa mnie denerwują na sam widok to rozgraniczam real od wirtuala. Na świecie jest wielu popaprańców. Nie ma sensu oburzać się z powodu gierki japsów żenującej jak ich cała kultura masowa. Lepiej skupić się na realu i prawdziwych zbrodniach. Szacuje się, że w Polsce jest 200 gwałtów dziennie. Oficjalnie kilka. To jest problem a nie gwałcące się piksele.



Kosiarz101 - 31-10-2009 00:27
Jest popyt na takie gry... bo ludzie chca zobaczyc cos takiego, jak to jest. Zawsze bylo tak, ze narzekano na przemoc w grach, i tylko w Niemczech tak zrobiono, ze w Carmageddonie byla zielona krew, na tym sie skonczyla walka z przemoca. Po to sa te gry... zeby sie wyzyc, zeby odpoczac :)



Gothmog - 31-10-2009 13:39

I powiem tylko - ja was uważam za moralne śmieci skoro nie tylko nie oburza was zabawa w wirtualny gwałt na małej dziewczynce czy czystki etniczne, a wręcz przeciwnie - obnosicie się z tym, że dla was to zwykła rozrywka. A ja uważam, że należy rozgraniczyć między mówieniem o istnieniu takich gier i tym czy należy ich zakazywać, a graniem w nie samemu. I generalnie wolę, żeby świry bawiły się w takie rzeczy wirtualnie, nie realnie.



Tadziomencel - 31-10-2009 14:03
Ja sądzę że gry służą do wyładowania ciemnych instynktów, by w życiu móc zawsze być przyjaznym, nikogo nie ranić itp.

Dlatego też ja, mając wewnętrzny strach wręcz przed skrzywdzeniem kogoś w życiu w grach zawsze gram "tym złym". I w ten sposób człowiek osiąga równowagę. Dopóki ktoś zachowuje się odpowiednio w życiu nie jest ważne jak działa w grach (przynajmniej na singlu - na multi w końcu przeciwnikiem też jest gracz)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • Copyright (c) 2009 iza7845 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.